


Kryzys wartości obejmuje stopniowo cały zachodni świat. Twierdzi się, że im bardziej bogacą się społeczeństwa, tym uboższe staje się ich życie duchowe. Teza ta, aczkolwiek dość mocno naciągana, znajduje uznanie wśród krytyków wszechobecnego systemu kapitalistycznego. Jednak sama krytyka już dziś nie wystarcza. Należy poszukać dróg rozwiązania trapiących nas wątpliwości. Potrzebne to jest zwłaszcza w Polsce, gdzie wiele osób zderzyło się z nową rzeczywistością ekonomiczną i nie jest w stanie pojąć jej złożoności. Towarzyszy temu nierzadko cierpienie i niepokój moralny. Nie sposób nie zadać sobie pytania — dokąd tak naprawdę zmierzamy?
Słowa wyjaśniające istotę tego trudnego czasu przedstawione są przez trzy osoby — Georga Sorosa, kardynała Jean–Marie Lustigera oraz ks. prof. Józefa Tischnera 1. Każdy z nich dostrzega stan kryzysu, zdaje sobie sprawę z nadchodzących zagrożeń, lecz inaczej widzi drogę ratunku. To oczywiste, obaj duchowni reprezentują Kościół katolicki, a George Soros jest nominalnie odległy od chrześcijaństwa. Mimo to widać punkty wspólne. Popatrzmy najpierw na trudną współczesność oczami tego ostatniego.
Kapitalista o kapitalizmie
Kryzys światowego kapitalizmu George’a Sorosa to pozycja niezwykła. Jej autor jest uznawany za jednego z najwybitniejszych i najbardziej skutecznych finansistów na świecie. Jest potężnym filantropem i zwolennikiem „społeczeństwa otwartego (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.
Makao - katolicki bastion w Azji