



WOJCIECH DUDZIK OP, DOMINIK JARCZEWSKI OP:Cieszysz się?
PAWEŁ KOZACKI OP: Nie narzekam. Wiedziałem, że byłem brany pod uwagę, i teraz czuję ulgę, bo nie lubię trwać w stanie zawieszenia: czy mam dalej myśleć o klasztorze krakowskim, czy już o całej prowincji. Wolę sytuacje trudne, ale klarowne. Przynajmniej wiem, z czym
mam się mierzyć.
Na pewno wiesz?
Oczywiście, że nie wiem. Gdzieś pewnie kryją się miny, na których łatwo można wylecieć w powietrze. Natomiast nie ma we mnie strachu przed przyszłością. Staram się żyć chwilą obecną.
To może łatwiej będzie zapytać o przeszłość. Trochę już zrobiłeś w zakonie. Pracowałeś w Szczecinie, prowadziłeś miesięcznik „W drodze”, byłeś przeorem dwóch klasztorów. Jak myślisz – co najlepiej przygotowało cię do obecnego zadania?
Po wyborze zadzwoniła do mnie Małgorzata Musierowicz, z którą przyjaźnię się od wielu lat. Powiedziała mi, że teraz, patrząc w kontekście tego wyboru, wiele niezrozumiałych elementów w moim życiu, trudności, z którymi się zmagałem, zaczyna nabierać sensu. Cieszę się, że w trakcie 24 lat kapłaństwa byłem i duszpasterzem, i przeorem, i redaktorem. Że miałem kontakt z różnymi grupami: uczyłem dzieci pierwszokomunijne, katechizowałem w podstawówce, w liceum, prowadziłem duszpasterstwo akademickie, pracowałem z niepełnosprawnymi, z dorosłymi, z rodzinami, z trzecim zakonem. Jeśli dołożyć do tego przeorstwo dwóch dużych klasztorów oraz studia na wydziale teologicznym, to taka różnorodność okazuje się atutem.

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.
Wojciech Dudzik OP - ur. 1981, dominikanin. Mieszka w Warszawie. (wszystkich teksty tego autora)
Dominik Jarczewski OP - ur. 1986, dominikanin, doktor filozofii uniwersytetu Paris 1 Panthéon-Sorbonne, wykładowca Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Dominikanów, mieszka w Krakowie. (wszystkich teksty tego autora)