



Józef Augustyn SJ
Sumienie, wewnętrzny głos Boga w człowieku, wraz z wolnością decydują o kształcie człowieczeństwa. Losy całych społeczeństw i narodów, ale też indywidualne, jednostkowe losy ludzkie zależą od posłuszeństwa sumieniu. To ono jest wyznacznikiem człowieczeństwa. „Sumienie – jak mówi Konstytucja soborowa Gaudium et spes – jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa”. Psalmista modli się: „Twoje prawo mieszka w moim sercu” (Ps 40,9) oraz: „O Tobie mówi serce moje: »Szukaj Jego oblicza«” (Ps 27,8). Na „mowę serca” wraz z psalmistą odpowiadamy: „Szukam, o Panie, Twojego oblicza, swego oblicza nie zakrywaj przede mną” (Ps 27,9).
Sam na sam z Bogiem w swoim sumieniu
Spotkanie sam na sam z Bogiem w sumieniu najwyraźniej się uwidacznia w indywidualnej spowiedzi. Może zdumiewać to, że już dzieci przed pierwszą komunią świętą zobowiązujemy do indywidualnej spowiedzi, mimo ich ograniczeń związanych z wiekiem: brakiem dojrzałości intelektualnej, emocjonalnej i duchowej. Wystrzegamy się przy tym jakiejkolwiek bezpośredniej ingerencji w sumienie dziecka. Nikt, także kochająca mama, nie powinien podpowiadać mu bezpośrednio, z jakich grzechów powinno się spowiadać. Dzieci same w sanktuarium swego sumienia mają decydować o tym, co było ich przewiną przed Bogiem i za co mają Go przepraszać.
Sumienie przewodzi nam także w naszych poszukiwaniach ostatecznego celu i sensu życia oraz w rozpoznawaniu powołania – stanu życia. To właśnie w sumieniu zapisana jest fundamentalna zasada ludzkiej egzystencji, którą św. Ignacy Loyola wyraził zwięzłym zdaniem: „Człowiek stworzony jest, aby Pana, Boga naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił swoją duszę”. Wszystkie inne rzeczy służą temu jednemu celowi.
Etty Hillesum, holenderska Żydówka, która dobrowolnie zgłosiła się do obozu w Westerborku, skąd wywożono Żydów do Auschwitz, w swoim pamiętniku z tamtego czasu notuje: „Znowu aresztowania, terror, obozy koncentracyjne, rozłąka wbrew woli z ojcem i rodzeństwem. Poszukujemy sensu życia i zastanawiamy się, czy to w ogóle ma jakiś sens. Ale ta kwestia należy do takich, jakie można rozstrzygnąć jedynie z własnym sumieniem i z Bogiem. Być może każde istnienie ma swój własny sens, którego szukanie trwa aż po kres życia”.
Gdy przez dłuższy czas doświadczamy bezcelowości i bezsensowności swego życia, rodzi się pytanie o naszą wierność w słuchaniu głosu sumienia. Ono bowiem, gdy uważnie się w nie wsłuchujemy, podpowiada nam, w jaki sposób Bóg nas prowadzi przez życie i w jaki sposób jest w nim obecny. To, co odruchowo nazywamy najpierw zbiegiem okoliczności, nieco później – w głębszym spojrzeniu wiary – odczytujemy jako naznaczone Bożym palcem.
Sumienie instancją osądzającą
Sumienie nie tylko nakazuje czynić dobro, a unikać zła, ale ono także osądza moralnie wszystkie ludzkie pożądania, pragnienia, wybory, decyzje, słowa i czyny. Z jednej strony aprobuje, chwali i nagradza za wszystko, co w życiu człowieka jest dobre. Nagrodą jest przede wszystkim odczucie wewnętrznego zadowolenia, pokoju serca, radości wewnętrznej, poczucie godności. W listach mojej matki, pisanych do córki, znalazłem piękne świadectwo pochwały sumienia. Po pewnym trudnym wydarzeniu, które matka wewnętrznie pokonała, pisała: „W moim życiu trzeba mi dużo pokory na każdym kroku; nie mam własnej woli. Dobry Pan Jezus, którego staram się zawsze mieć w sercu, obdarza mnie swoimi łaskami, (…) i mam to zadowolenie wewnętrzne, i tym się jedynie cieszę” . Później dodaje: „Tego zadowolenia wewnętrznego, o którym ci piszę, ja nie wyczytałam, ale znam je z własnego doświadczenia i przez pracę nad sobą itd.”. Pochwała sumienia, głębokie zadowolenie wewnętrzne to owoc modlitwy, zapierania się swojej woli oraz wytrwałej pracy nad sobą.
Z drugiej strony sumienie człowieka osądza, oskarża i potępia go za wszystkie złe pragnienia, zamiary, słowa i czyny. Mówimy wówczas o wyrzutach sumienia. Święty Ignacy Loyola w Ćwiczeniach duchownych pisze, że gdy człowiek żyje w stanie grzechu ciężkiego, dobry duch kłuje i gryzie jego sumienie przez prawo naturalnego sumienia. Zły duch działa w nim przeciwnie; sprawia, że wyobraża on sobie przyjemności zmysłowe, aby go tym bardziej pogrążyć w jego grzechach.
(...)
Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.